Konta bankowe · Finanse · Mało klasyczny napad na bank

Mało klasyczny napad na bank

Opinie (0)

pieniądze

Banki podkreślają, że są instytucjami bezpiecznymi. Co prawda zdarzają się napady z bronią w ręku (często jest to atrapa broni), zdarzają się próby ataków hakerskich (jednak zabezpieczenia łamane są od strony klientów, to ich lekkomyślność powoduje, że konta ulegają wyczyszczeniu). Zdarzają się jednak napady zupełnie filmowe czy też książkowe, historie jak z dobrych kryminałów. W ostatnim czasie było ich naprawdę sporo.

Gdyby przyznawano medale za najbardziej wymyślne sposoby obrabowania banku, złoty medal z pewnością przypadłby temu, kto wymyślił numer z wrzutnią nocną. I w efekcie obrabował bank na 4,5 mln złotych. Bez użycia broni, bez zatrudniania informatyków, bez podkopów. Wystarczyło założyć rachunek firmowy i wypracować sobie historię klienta idealnego, takiego któremu bank ufa. I takiego, któremu da prawo do korzystania z wrzutni nocnej. I pewnego dnia zadeklarować wpłatę na konto – właśnie przy pomocy owej wrzutni – kwotę 1,5 mln euro. Do wrzutni trafiły jednak paczki papieru, pociętego i wsadzonego między prawdziwe banknoty. Dokładanie tak, jak w scenie pokerowej z „Wielkiego Szu”. Bank zaksięgował zadeklarowaną kwotę na rachunku klienta natychmiast, a już w chwilę później gotówka została zamieniona – w tym samym banku na złoto warte 4,5 mln zł. Klient podjął sztabki i rozpłynął się jak sen, nomen omen, złoty.

Dlaczego bank zaksięgował kwotę przed sprawdzeniem koperty? Wrzutnia nocna jest przeznaczona dla najbardziej wiarygodnych klientów, to prawda. Ale suma 1,5 mln euro jednak robi wrażenie, i powinna wzbudzić czujność bankowców.

Czujności pracownikom banku zabrakło również w 2006 roku, gdy złodzieje w oddziale wyczyścili – na w sumie milion złotych – konta dwóch klientek banku. Posłużyli się fałszywymi dokumentami i podrobionymi pełnomocnictwami. Niekompletnymi, z podpisami które wcale nie były podobne do tych złożonych na kartach ze wzorami podpisów.

Zresztą na równie „ciekawe” sposoby rabowania banków (i klientów) wpadają czasem sami pracownicy banków. Do annałów przejdzie historia jednej z pracownic lubelskiego oddziału banku X, która z kont klientów wyprowadziła 600 tysięcy euro. Aby ukryć przed właścicielami rachunków fakt, że są okradani, sporządzała dla nich co miesiąc fałszywe wydruki z saldami kont i sama im je przekazywała. Proceder trwał dobrych kilka miesięcy.

Ale 600 tysięcy euro to betka przy 9 mln złotych, które fizycznie wyciągnęły ze skarbca banku główna księgowa i dwie kasjerki. Kobiety opróżniały tzw. bezpieczne koperty z banknotów, i podkładały w to miejsce – pocięty papier. Sprawa się wysypała, gdy w banku zabrakło pieniędzy dla bieżącej obsługi klientów. Bank stracił płynność finansową, a kobiety – wolność.

Przy takich wyczynach ograbianie banków przez wysadzenie bankomatów (do takich wypadków dochodzi dość często, tylko w marcu policja odnotowała kilka takich wypadków w północnej Polsce, m.in. pod Szczecinem i w Gdyni), wypada blado. Choć huku jest co niemiara.



Tagi: banki

Opinie, oceny, komentarze (0 odpowiedzi) :

Dodaj swój komentarz »

Skomentuj jako pierwszy!

* = wymagane pole

:

:

:

:


4 + 5 =

Copyright © 2005-2018 Bankowe-Konta.info
Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone. Kopiowanie/rozpowszechnianie artykułów zabronione !